wtorek, 30 października 2012

Jak pantera gryzła węża...

Tytuł na pierwszy rzut oka nie ma nic wspólnego z szyciem, raczej jest dość zoologiczny, ale zapewniam, że w trakcie pisania tego posta, szycia i robienia zdjęć nie ucierpiała żadna istota :)

Na początek pokażę wam koszmarek jaki kupiłam w SH :)
Spodnie były na mnie za duże (na zdjęciu akurat tego nie widać bo zatrzymały mi się na biodrach- a pasek powinien być w talii) i za szerokie. Gdyby nie ich wężowy wzorek, kolor i maszyna do szycia czekająca w domu to z pewnością bym ich nie kupiła.
Miałam jednak pomysł na kilka zmian jakie w tych spodniach wprowadzę... można nawet rzec, że po prostu zaplanowałam uszyć zupełnie inne spodnie :)
Kilka zbliżeń na detale które chciałam zmienić (i zmieniłam)
Kieszenie- z pewnością nic do nich nie włożę :) Poza tym (nie wiem czy to dobre określenie) posiadają większy kąt nachylenia ? Zobaczycie później na zdjęciach ;P
Jak widać, jakiejś pani spodnie były wcześniej za ciasne i wpadła na pomysł zlikwidowania zaszewek, rozcięcie pasa i wstawienie tam dwóch brzydkich, szarych kawałków tkaniny. W efekcie mojej pracy spodnie znów posiadają zaszewki, a pasek połączyłam czarną satynową lamówką, która została użyta do wykończenia nogawek oraz kieszeni.
Nie pozostaje mi nic innego jak pokazać wam efekt końcowy....









Zdjęcia robiła Dorota - za  każdym razem gdy oglądam zdjęcia z kolejnych sesji wydają mi się coraz lepsze, a przecież i tak są świetne :)

SPODNIE -           M.J.
GOLF-                   MNG BASICS
KURTKA -             SZAFA MOJEJ SIOSTRY
SZALIK -               SH
BUTY -                   DEICHMANN
KOLCZYKI -         PREZENT
PIERŚCIONEK -    KRUK

Teraz już wiecie gdzie ukryła się pantera :) Na ogół nie zestawia się ze sobą dwóch zwierzęcych wzorów bo nie wygląda to dobrze, myślę jednak, że skoro w panterkę jest szalik a nie bluzka bądź kurtka to takie zestawienie jest dopuszczalne i wygląda całkiem nieźle :)

 Zapraszam was na
Na razie profil na fb dopiero się rozkręca, ale z biegiem czasu planuję trochę go często aktualizować :)   

Mam wam jeszcze dwa zdjęcia w spódnicy która była bohaterką TEGO WPISU . Teraz możecie ją zobaczyć bez baskinki. Zdjęcia robił PAWEŁ HYPŚ

poniedziałek, 22 października 2012

W kolorze wrzosu...

Kiedy zaczyna się jesień oprócz kolorowych liści w wielu miejscach możemy spotkać piękne wrzosy. Nie wiem jak wam, ale mi bardzo podobają się ich kolory a widok wrzosowisk na zdjęciach zawsze zapiera mi dech. Jednak nie o wrzosach będzie dzisiejszy post, większą rolę odgrywa tu ich kolor.

Znów uszyłam koszulę, być może nie jest to najlepsza koszula na jesień ze względu na krótki rękawek, ale kolor jak najbardziej w jesienną tematykę się wpisuje, choć w Polsce jesień chyba bardziej kojarzy nam się z żółciami, pomarańczami i czerwieniami.

Koszula oczywiście jest efektem ciuchowego recyklingu :) Tym razem pokażę wam koszulę przed przeróbką choć jest to zwykła wielka męska koszula bo udało mi się zrobić zdjęcia przed przeróbką.
Wybaczcie, że jest niewyprasowana ;P

Wykrój na koszulę z Burdy 5/2012 (model 103/104) będę chyba do końca życia modyfikować na wszystkie możliwe sposoby. Lubię takie klasyczne wykroje bo można na ich podstawie zrobić coś wyjątkowego. Tym razem w planie był żabot :)
Najpierw oczywiście przeniosłam cały wykrój na tkaninę i powycinałam wszystkie części
Po jakimś czasie myślenia i mierzenia wycięłam żabot
A następnie zaczęłam wszystko zszywać... a, że niedawno odwiedziłam polimex i kupiłam sobie kilka szpulek nici po 4000Y długości w różnych kolorach to w końcu mój overlock będzie obrzucał na kolorowo :) (wcześniej posługiwałam się tylko białymi nićmi bo miałam ich kilka szpulek)
A tutaj widać już zszyty przód i tył (na lewej stronie) który czeka na rękawki, żabot i stójkę :)

Żabot ozdobiłam lamówką. Założyłam koszulę, spódnicę oraz buty i pobiegłam na sesję zdjęciową z Dorotą :)





Na tym zdjęciu widać jak zmodyfikowałam rękawek bo był dość szeroki i brzydko wyglądał, tak jak męska koszula z krótkim rękawem :/


Zastanawiam się tylko teraz czy ten żabot nie byłby lepszy gdyby był dłuższy? Proszę was o opinie:)


Koszula:      M.J.
Spódnica:    Marks&Spencer
Buty:           Deichmann
Biżuteria:     prezent

A gdy szłyśmy sobie ulicą po zakończeniu sesji znalazłyśmy na murku małego kotka. Chyba z godzinę go głaskałyśmy i zastanawiałyśmy się co zrobić z tym maluchem bo bałyśmy się, że wpadnie pod samochód. Na szczęście znaleźli się państwo którzy go przygarnęli, inaczej chyba całą wieczność byśmy tam spędziły ;P



wtorek, 9 października 2012

Pin-up girl

Jakby wam to opowiedzieć?...
Miałam mieć sesję zdjęciową w stylu pin-up, trzeba było więc uszyć sobie odpowiedni stój :) Padło więc na majtki z Burdy 1/2012 i musiałam jeszcze coś wymyślić na górę.
Nie będzie niczym oryginalnym to,że na uszycie majtek wybrałam czerwoną satynę w białe groszki :)
Części jest niewiele, same majtki (na płasko) są wieeelkie, ale właściwie w porównaniu z koszulą szyje się je szybciej.
Niestety z szycia bluzeczki relacji wam nie zdam bo szyłam ją w pośpiechu. Jest ona, że tak powiem odszyta od starej bluzki którą bardzo lubię, ale do noszenia się już niestety nie nadaje bo zszarzała.
I pewna nowość na blogu: ciuchy te nie są zaprezentowane na mnie :) Miałam w nich robione zdjęcia, ale mój ukochany zabronił mi umieszczenia ich na blogu (bo są zbyt rozebrane), kłócić się o taką bzdurę nie będę bo przecież nie warto psuć sobie nawzajem humorów :)
Modelka jest ode mnie nieco mniejsza więc ciuchy idealnie na niej nie leżą, ale liczę, że przymkniecie na to troszkę oko ;)


 Modelka: Sandra Małecka
Fotograf i wizażystka: Magdalena Grajek (KLIK by obejrzeć więcej świetnych zdjęć)
Blenda: Grzegorz Kowalak

Bluzka i majtki: M.J.


W wolnej chwili postaram się was poodwiedzać, niestety mój stary komputer i mobilny internet skutecznie mi to utrudniają :/