Naszła mnie chęć na uszycie torebki właśnie i... uszyłam. Niestety nie jest idealna, będę musiała troszeczkę pozmieniać stworzony przez siebie wykrój i sposób usztywnienia. Użyłam dość grubej flizeliny i niestety nie jest to najlepszy pomysł ponieważ teraz torebka strasznie się gniecie :( Może któraś z was zna lepszy sposób na usztywnienie?
Uszyłam ją z koszuli zakupionej w SH, lamówki i koronki które kupiłam w pobliskiej pasmanterii oraz resztek wrzosowej koszuli.
Trochę główkowałam w trakcie szycia jak to wszystko dobrze pozszywać, niestety bez instrukcji co z czym po kolei zszyć praca trwa trochę dłużej, ale udało się. Jak już wspomniałam do ideału jej daleko, ale pomimo to postanowiłam się nią z wami podzielić :)
Dokonałam też, bardzo niewielkiej "przeróbki" spódnicy którą kupiłam w SH dawno temu. Miała z niej powstać sukienka, chociaż nie byłam pewna czy wystarczy mi na nią tkaniny więc ostatecznie skróciłam ją o ok. 15 cm i z racji tego, iż jest to czysty poliester zamiast podwijać "opaliłam" ją zapalniczką dookoła by się nie siepała. Z resztek zrobiłam kokardę i wykorzystałam spódnicę na sesji z Dorotą.
Spódnica jest fioletowa w czarne groszki, a chodzenie z kokardą na głowie mając 23 lata - bezcenne xD
Ostatnio otrzymałam kilka wyróżnień, za które jestem bardzo wdzięczna, myślałam, że uda mi się dokonać przekazania ich w tym poście, jednakże muszę to przełożyć na post następny. Tymczasem zapraszam na fb
Pozdrawiam
M.J.
biegnij do Empiku po gąbki, one uratują każdą torebkę ;D oo, i w ogóle to torebka ma kieszonkę w środku ;) ja jeszcze nie umiem wszywać kieszonek/suwaków i innych skomplikowanych rzeczy ;D
OdpowiedzUsuńgwarantujesz, że każdą? ;P
UsuńCo do kieszonki to wykorzystałam tę którą odprułam od koszuli, a przyszywałam ją "po wierzchu" nie jest to skomplikowane, naprawdę :) Wszywanie zamków też opanujesz, ten tutaj to akurat było chyba najłatwiejsze zamkowe wyzwanie na świecie :)
gwarantuję ;D !
Usuńkurcze, ale ten bloger ma krechę...obserwuje niby Twojego bloga...ale od stu lat nie miałam info że jakiś post piszesz...a dziś sobie myślę ..no kurcze zerknę czy jeszcze żyjesz...a tu tyle przegapiłam, ale lubię Cię na fb to mi juz nie ucieknie żaden post!!
OdpowiedzUsuńFajny blog :):), dodajemy do obserwowanych przez google i facebook liczymy na rewanż, u nas za to, ze obserwujesz i lubisz bierzesz udział w konkursie DO WYGRANIA paczki kometyków CHANEL YSL ETC :)
OdpowiedzUsuńTorebka jest śliczna i poza tym, że rzeczywiście wygląda na odrobinę pogniecioną, to jest wręcz idealna :) Oj, zazdroszczę umiejętności, naprawdę!
OdpowiedzUsuńCo do Twojego komentarza u mnie, to masz rację - o wiele łatwiej skrytykować kogoś, kto pokazuje swoją twarz, swoje zdjęcia od bezosobowego tekstu, za którym nie wiadomo kto stoi. Być może jest to nawet główną przyczyną tego, że blogerki piszące o modzie są tak krytykowane...
Jeśli chodzi o to odpisywanie głównie na negatywne komentarze, to zauważyłam to u bardzo wielu blogerek... ale u siebie momentami również. Wiem, wiem - wstyd się przyznać, ale odwiedzenie blogów osób, które zostawiają mi komentarze zawsze odkładam na później, na moment, gdy będę miała dużo czasu i będę mogła poświęcić go sporo na każdy blog z osobna. Jak się jednak zazwyczaj okazuje, 'dużo wolnego czasu' jakoś nie nadchodzi ;) i zapominam.
Ja słyszałam określenie 'czapka smerfa', ale jednak beret brzmi lepiej :) Uwielbiam mieć dodatki w wielu przeróżnych kolorach i pewnie dlatego mam tę czapkę w kolorze niebieskim, musztardowym, białym, czarnym i brązowym :D
Piekna torebeczka ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny blog. Bardzo fajna, klasyczna stylizacja i torebeczka która jest cudna i przeurocza !
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie.
xoxo
Przeglądam blogi i natrafiłam na ten, inspiracja dość kiepska, mam nadzieję że komentarz nie zniknie i subiektywna ocena też jest tu mile widziana. Klamra od paska i sam pasek nie pasuje do lekkiej wyglądającej na cienką spódnicę. Połączenie golfu z nią również. Nie wygląda to klasycznie a raczej jako przerysowanie i na siłę połączenie czegoś. Dodatkowo kokarda jako frotka odmładzanie nie za bardzo adekwatna do klasycznego ubioru. Ogólnie mogło by być lepiej. W tych ubraniach jest potencjał ale nie razem.
OdpowiedzUsuńKomentarz z pewnością nie zostanie usunięty :) Nie przewiduję usuwania komentarzy nawet tych chamskich (jeżeli się zdarzą) ponieważ uważam, że jeżeli ktoś chciał się wypowiedzieć na jakiś temat to mi to nie przeszkadza, a sposób w jaki się wypowiada świadczy o jego kulturze osobistej :)
UsuńPowracając do "stylizacji" była ona tylko taką formą zabawy, co można wywnioskować właśnie po tej kokardzie, która wcale nie miała być zabiegiem odmładzającym (chyba nie wyglądam tak staro, zebym musiała się czemuś takiemu poddawać, prawda?) :) Co do golfu mam świadomość, że inna bluzka z pewnością bardziej by tu pasowała :) Pasek wzięłam tylko dlatego, że nie zdążyłam przerobić oryginalnego paska(który ma w sobie gumę, przez co się marszczy- a mi się to nie podoba). Co więcej, jeżeli moje małe argumenty, iż nie jest to stylizacja na poważnie Cię nie przekonują, dodam, że z tego powodu nie jest to główny temat postu... możesz także zapytać Dorotę jak to było :)
Serdecznie pozdrawiam i zapraszam ponownie, może kiedyś coś Ci się spodoba na moim blogu :)
Torebeczka wyszła świetnie ;) Podoba mi się spódniczka:)
OdpowiedzUsuńTy to potrafisz wyczarować coś z niczego! :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjny zestaw, ogromnie mi się podoba spódnica!! :)
masz śliczna spódnicę - BOSKA!!!
OdpowiedzUsuńA może na przyszłośc usztywnij spód tkaniny torebki czyli tzw podszewke,wtedy nie bedzie widać zagnieceń. Poza tym bardzo ciekawy pomysł na torebke. Spódnica ma bardzo ładny krój i soczysty kolor,który o tej porze roku jest mile widziany bo wszyscy albo w szarościach albo w czerni chodzą. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńpodzielam Twoją pasję do szycia i na pewno będę tu częściej zaglądać ;)
OdpowiedzUsuńdodaję również bloga do obserwowanych;)
co do torebki, niestety nie wygląda estetycznie :( ale jak się chce to zawsze można, więc myślę, że da się ją uratować, nawet trzeba bo wzór jest bardzo ładny.
pierwszym pomysłem jaki przychodzi mi do głowy to lekka zmiana jej fasonu: zlikwidować boki i zszyć bezpośrednio przód i tył, zmniejszy to jej pojemność, ale wydaje mi się, że już nie będzie się tak gniotła
drugi pomysł, to kupić fizelinę dwustronnie klejącą i przykleić do całości jakiś grubszy materiał, sztywniejszy, jako podszewkę
chyba, że w tą już gotową wsadzić np. złożoną na kształt segregatora (albo segregator, jeżeli masz w takich wymiarach ;p)dość sztywną tekturę, która robiąc za stelaż naciągnie materiał i też nie będzie się marszczył!
no to tyle na co wpadłam ;) może podsunęłam CI jakiś pomysł :)
Pozdrawiam, Mooni
Człowiek całe życie się uczy i często na własnych błędach. Teraz już będziesz wiedzieć jak się zabrać do kolejnej torebki ;)
OdpowiedzUsuńA ja przyznaję Ci wyróżnienie Liebster Blog i zapraszam do zabawy!http://libeelula.blogspot.com/
Rzeczywiście też obserwuję bloga i mi nie wyskakują Twoje nowe posty. Spódnica śliczna jak fajnie, że teraz są modne takie plisowanki. Bo w sh tego pełno jest w czym przebierać:)
OdpowiedzUsuńMi się podoba ta torebeczka :D
OdpowiedzUsuńŚwietna stylizacja!
OdpowiedzUsuńślicznie ! :)
OdpowiedzUsuńzapraszam,
www.imcarlaa.blogspot.com
Śliczna spódniczka! :)
OdpowiedzUsuńZapraszamy do oglądania ręcznie szytych, stylowych torebek oraz gorsetów młodej, świetnie zapowiadającej się projektantki mody, zwyciężczyni konkursu na Najlepszego Projektanta Mody Dolnego Śląska 2012: http://surrealistycznyduettworczy.blogspot.com/
Pozdrawiamy!